Kładka Ojca Bernatka to niezwykły most, który przecina rzekę Wisłę w Krakowie. Udostępniony został tylko dla pieszych i rowerzystów, stąd szybko stał się popularnym deptakiem, który przyciąga zarówno mieszkańców miasta, jak i turystów. Ten piękny most z pewnością zrobi na Tobie wrażenie!
Historia Kładki Ojca Bernatka
Kładka Ojca Bernatka została zbudowana w 2010 roku. Nazwa mostu pochodzi od imienia ojca Laetusa Bernatka, zakonnika, który przysłużył się miastu jako wspaniały administrator tutejszego szpitala Bonifratrów. Zbudowano go w miejscu dawnego Mostu Podgórskiego.
Opis kładki
Kładka Ojca Bernatka jest pięknym mostem dla pieszych i rowerzystów, który łączy bulwar nadwiślański w Kazimierzu z bulwarem w Podgórzu. Kładka ma długość 128 metrów zaś łuk 145 metrów. Jego konstrukcja jest bardzo nowoczesna i niezwykle estetyczna. Konstrukcja przypomina piękne skrzydła anielskie. Na łukach mostu wiszą piękne rzeźby.
Kładka Ojca Bernatka to idealne miejsce, aby podziwiać wspaniałe wody królowej polskich rzek – Wisły. Z mostu rozciąga się uroczy widok na Wawel i Stare Miasto. W nocy most jest oświetlony, co dodaje mu jeszcze większej magii.
Most jest bezbarierowy, co oznacza, że jest dostępny dla osób niepełnosprawnych. Na Kładce Ojca Bernatka obowiązuje zakaz wjazdu samochodów. Pasy dla pieszych i rowerzystów są oddzielone.
Dojazd do Kładki Ojca Bernardka jest bardzo łatwy. Najbliższy przystanek tramwajowy to Most Dębnicki. Z tego miejsca można dojść do mostu pieszo w ciągu kilku minut. W pobliżu mostu znajduje się również wiele parkingów.
Kim był ojciec Laetus Bernatek
Laetus Bernatek był znanym postacią w Krakowie w XIX wieku. Urodził się w 1847 roku w Hodoninie na Morawach. Kształcił się na Uniwersytecie Wiedeńskim, gdzie zdobył tytuł magistra farmacji. Wkrótce potem pracował jako aptekarz w Wiedniu, Brnie czy Pradze. Do Krakowa zawitał w 1890 roku. Miał zlikwidować podupadający szpital Bonifratrów. Zamiast tego postanowił go ratować. Tak związał się on na stałe z Krakowem.
Ojciec Laetus szybko zyskał szacunek Krakowian. Do dziś krąży anegdotka o motorniczych, którzy zatrzymywali tramwaje tylko by przywitać się z ojcem Bernatkiem. Zmarł w 1927 roku. Żegnano go tymi słowami:
„Taki oto uczciwy człowiek i obywatel, uczciwy zakonnik, przed którego zasługą i powagą, nauką i sercem należy skłonić głowę i ugiąć kolano, odchodzi do wieczności z ukochanych przez siebie murów bonifraterskiego klasztoru i szpitala, który stworzył swoją pracą dla ulżenia ludzkiej nędzy. Ubodzy i chorzy nie będą już oglądać o. Laetusa Bernatka, bo oto dobiegł swego końca, zrealizował swe zamiary, przeplatane pracą i cierpieniem… Cały tom można napisać, ile prac i zabiegów ten przezacny Słowak podjął, aby w Polsce Bonifratrów zachować… Pokochał o. Laetusa Kraków, a i on to miasto drogim nazywał…”
Do dziś jest uważany za jedną z najważniejszych postaci w historii Krakowa.